Hey Hato – gitarzysta, kompozytor, muzyk drogi. Tworzy melancholijne piosenki na gitarę i wokal. Za każdym z tych minimalistycznie zaaranżowanych utworów kryje się jakaś opowieść – mamy tu m in. historie o cierpiącym na demencję wirtuozie gitary, o ogrodzie pełnym plastikowych kwiatów, o graniu z diabłem w “orzeł czy reszka”, przypowieść o jemiole.

Twórczość Hey Hato przywodzi na myśl takich klasycznych songwriterów jak Leonard Cohen, Mark Knopfler i Ben Howard, ale też bardziej eksperymentalne podejście do prostych piosenek przypominające styl Johna Frusciante czy Jasona Moliny. 

Hey Hato nagrał dwie epki: indie-rockową “Golden Flowers” i w pełni instrumentalną Limbo Dances, oraz jeden mini-album “High”, który opowiada o jego nie do końca legalnej, nastoletniej wspinaczce na 252-metrowy komin fabryki Wiskord w Szczecińskich Podjuchach – album wydany na kasetach magnetofonowych produkowanych w latach 80-tych w tej samej fabryce.

Obecnie muzyk koncertuje solo, grając małe, intymne koncerty.