BARTOSZ SŁABICKI – BIAŁORUŚ NIEBIESKOOKA– MÓJ OSOBISTY SKANSEN

BIAŁORUŚ NIEBIESKOOKA– MÓJ OSOBISTY SKANSEN

Czy to prawda, ze najbezpieczniejszym i najczystszym krajem w Europie jest… Białoruś?
I że tam jest najbardziej naturalne jedzenie?
Czy to prawda, że na Białorusi nie było covidu?
Czy to możliwe by przeciętny Białorusin posiadał o wiele, więcej, niż przeciętny Polak, Anglik czy Niemiec?

Co skłoniło wagabundę i włóczykija, który żył i mieszkał w kilkunastu krajach (między innymi w USA, UK, Hiszpanii, Austrii, Rosji, Holandii, Francji…) by osiedlić się na Białorusi?

Dlaczego kilka lat temu kupił drewnianą chatę w Białowieskiej Puszczy, w wiosce, w której zimą mieszka 9 osób?
Dlaczego latem, do tejże wioski przyjeżdża ponad dwa tysiące ludzi?

Czym jest „motowioska” Szczerby? Czy to, jak twierdzą goście, skrzyżowanie komuny hippiowskiej, z azylem dla podróżnikow i „nieformałów”?

Czy istnieje Białoruska Białowieska Bikerska Republika?
Czym jest „bike-post”, a czym moto-hostel?

A tak w ogóle skąd takie miejsce na Białorusi, gdzie ponoć nie ma ani grama wolności? A może tej wolności jest więcej, niż mogłoby się komukolwiek wydawać?

Bartosz Słabicki – podróżnik,włóczęga i słowianofil z zamiłowania,
Jest bikerem do szpiku kości, w duszy gra mu rockandroll, jego żywiołem jest droga, a nie sam cel podróży.

W życiu zdążył pobyć pielęgniarką, agentem nieruchomości, tłumaczem, lektorem i nauczycielem w liceach przeróżnych, managerem kapel i organizatorem WOŚP, dostawcą pizzy i sushi, budowlańcem, sprzedawcą biżuterii i profesjonalnym kierowcą motocykla.

Od wczesnej młodości podróżowanie stało się nieodłączną częścią jego życia. W czasach „szkolnych” i „studenckich” były to kilkumiesięczne podróże ze 100 dolarami w kieszeni, bez konkretnego celu po zachodniej, wówczas zgniłej;), Europie. Autostopem, luksusowymi pociągami na gapę, piechotą…

Od 25 lat podróżuje na (tym samym) motocyklu, ostatnie 15 lat, po szeroko rozumianym „wschodzie”- krajach byłego ZSRR.

Skip to content